środa, 18 marca 2015

przepis: makaron z suszonymi pomidorami

Kolejny przepis! Tak jak myślałam :D. Obiecuję, że w następnym poście zobaczycie jakieś inne zdjęcia :P.
Tak stwierdziłam sobie przed sekundą, że może żeby było "ciekawiej" (jak dla kogo haha), opowiem całą dłuugą historię jak doszło do tego, że zrobiłam takie, a nie inne danie.
No więc kilka tygodni temu mama zrobiła kolację i w tej właśnie kolacji znajdowały się suszone pomidory. Nigdy wcześniej ich nie jadłam, ale gdy ich spróbowałam bardzo mi zasmakowały. Kilka dni przed zrobieniem mojego "dania" znalazłam słoik z suszonymi pomidorami i stwierdziłam, że muszę coś ugotować z ich wykorzystaniem. Nadszedł ten dzień - dzień, w którym musiałam ugotować obiad. Dobra Julia! Szukasz przepisu na makaron z suszonymi pomidorami! Okej, szukam. Po.. długim czasie znalazłam. Znalazłam ten przepis. No i na tym historia się kończy. Wzięłam się do roboty, ugotowałam, przygotowałam, nałożyłam, zjadłam. I co? I pyszne! Teraz może napiszę ten przepis, co? :D

Składniki:
- 200g makaronu (ja dodałam tak na oko)
- suszone pomidory, kilkanaście sztuk (tutaj też nie ma dokładnych proporcji)
- pół cebuli 
- 3 ząbki czosnku
- 200-220 ml śmietany 18%
- przyprawy; sól, pieprz, ja dodałam też bazylię, to akurat zależy od Was ;)

Na oleju podsmażam cebulę i czosnek pokrojone w kostkę. Po kilku minutach dodaję śmietanę i pokrojone również suszone pomidory i dokładnie wszystko mieszam i dalej smażę, a następnie doprawiam. W tym samym czasie gotuję makaron. Kiedy wszystko jest gotowe, dodaję go do sosu i bardzo dokładnie mieszam. Gotowe, smacznego! ♥



czwartek, 12 marca 2015

ciasto francuskie

Hej, hej!
Dzisiaj chciałabym Wam pokazać dwa przepisy (słodki i niesłodki :D) z ciastem francuskim. Parę miesięcy temu był już podobny, z farszem w środku. Tym razem będzie dużo prościej, ale równie pysznie! ♥
Czego potrzebujemy? (na ok. 10 małych(!) 'ciasteczek')
- pół opakowania ciasta francuskiego (jeśli użyjecie całe pomnóżcie wszystko x2 :D)
- 1 dość duże jabłko
- ok 2 łyżki cukru
- ok 1 łyżka cynamonu (nie musi być dokładnie tyle, to zależy jak bardzo chcecie ciastka 'doprawić' :)

Jabłko ścieramy na tarce o grubych oczkach. Jeśli jest bardzo soczyste radzę je odsączyć, ja tego nie zrobiłam i sok wypływał ze wszystkich stron :P.
Cynamon mieszamy z cukrem i posypujemy nim ciasto (trochę zostawiamy!). Do odsączonego już jabłka dodajemy resztę cynamonu i mieszamy, a następnie wykładamy je na ciasto francuskie. Rozsmarowujemy i zwijamy w równy i dość ciasny rulon (zwijamy od szerszego do szerszego boku :). Kroimy na kawałki ok 2cm szerokości. 
Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200*C na mniej więcej 20-25 minut.




___________________________________________________________________________


To chyba najprostszy przepis na świecie :D.
Czego potrzebujemy? (również na ok 10 małych sztuk)
- pół opakowania ciasta francuskiego
- kilka plastrów szynki
- kilka plastrów sera
- trochę ketchupu 

Ciasto smarujemy dokładnie całe ketchupem, następnie układamy szynkę, a później ser. Zwijamy, kroimy na 2cm kawałki i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200*C na mniej więcej 25 minut.
Smacznego!



Tak, post jednak jest, choć podobno miał być jak pójdę na zdjęcia. To chyba dobrze, nie? :D Mam w zanadrzu już zdjęcia do kolejnego przepisu, może on pojawi się jako następny, bo ja nadal nie wyzdrowiałam do końca, a pogoda jest, jaka jest. 
Od przyszłego tygodnia posty niestety nie będą już tak często jak teraz, jak łatwo jest się domyślić - bo wracam do szkoły. Mam nadzieję, że uda mi się tu pisać przynajmniej raz w tygodniu :)

wtorek, 10 marca 2015

sick

No i mnie też musiało to spotkać. Jak chyba każdy w tym zimowo-wiosennym okresie jestem chora. Niby to nie jakaś straszna choroba, ale jakby to powiedzieć - uciążliwa. Siedzę w domu kolejny dzień, nic nie robię, oglądam telewizję, czytam blogi, nie wychodzę z domu... A za oknem taka piękna pogoda! Akurat teraz - teraz muszę być chora! Ale dobra, trzeba myśleć pozytywnie, niedługo wyzdrowieję :P


Nie wiem czy zauważyliście, ale dodaję posta po trzech dniach od ostatniego. Cóż to się stało?! :D Chyba powoli kończy się mój blogowy kryzys i znowu będzie dobrze. Strasznie chciałabym iść na jakieś zdjęcia, wiosenne zdjęcia. Jak na razie nie jest to zbyt możliwe, z powodu, o którym z resztą przed chwilą pisałam. No i przez to właśnie nie mam pojęcia, kiedy będzie następny post. Zdjęć nie ma - posta też. Dzisiaj miałam szczęście i przypadkiem znalazłam parę takich, których jeszcze tu nie było. 

A jakie posty Wy chcielibyście zobaczyć w niedługim czasie na blogu? DIY, CIY, czy może właśnie jakieś wiosenne zdjęcia? :)

sobota, 7 marca 2015

room tour - update


Wspominałam coś w ostatnim poście o zmianach w pokoju. Nie byłam zbyt pewna, czy dodawać taki wpis, ale zrobiłam (przynajmniej według mnie) dość dużo rzeczy, w większości DIY i zdecydowałam, że to jednak dobry pomysł. 
Nie pokażę tutaj dokładnie całego pokoju, bo byłoby to bez sensu (cały tutaj), tylko te rzeczy, które zmieniłam ;). Jestem zadowolona z mojej pracy i mam nadzieję, że Wam też się spodoba!
PS. Jak widzicie, zdjęcia są trochę inne niż zawsze, a to dlatego, że zaczęłam obrabiać zdjęcia w innym programie. W niedługim czasie zmienię też wygląd bloga, bo ten już wcale mi się nie podoba... 

Pomysł na zrobienie tych kwiatów znalazłam na tym kanale. Dziewczyna robi na prawdę świetne filmy, uwielbiam je oglądać!


W internecie znalazłam różne pozytywne, motywujące teksty, ale stwierdziłam, że zrobię je na swój sposób, czyli napisałam je inną czcionką, inaczej ułożyłam. Jestem zadowolona! 

Na łóżko położyłam bardziej wiosenną narzutę, którą kupiłam już w zeszłym roku i wtedy też jej używałam, ale na zimę zmieniłam ją na szarą. Teraz w pokoju znowu jest kolorowo!

Obok łóżka postawiłam sztuczne, ale bardzo ładne kwiatki, które kojarzą mi się z wiosną. Włożyłam je do białego koszyka, co według mnie świetnie wygląda.

Nad komodą wisi ramka, w której wcześniej był świąteczny napis, a teraz włożyłam do niej bardziej "inspiracyjny".




Na biurku też się trochę pozmieniało. Nad nim, na sznurku powiesiłam nowe zdjęcia z mojego tumblra, a pod nimi drugi z karteczkami z wypisanymi dniami tygodnia. Nadal staram się bardziej zorganizować :P. Kolejnymi nowościami są ramka z napisem, który sama wykonałam i stojak na telefon, zrobiony z pudełka na kasetę (pomysł również stąd). 

Między szafami zawisły kolejne inspirujące napisy, które sama przerobiłam. Strasznie mi się podobają! Przymocowałam je za pomocą washi tape.

Ostatnią rzeczą, którą zmieniłam jest doniczka, oraz postawiony obok niej lampion, który zrobiłam w tym poście

No i dotarliśmy do końca! Mam nadzieję, że spodobały się Wam zmiany w moim pokoju i do zobaczenia w następnym poście!

niedziela, 1 marca 2015

pierwszy wiosenny spacer...

...był dwa tygodnie temu. Wtedy też zrobione były zdjęcia, które chcę Wam dziś pokazać. Poszłyśmy z Agatą i Nexee na frisbee, a po drodze zrobiłyśmy właśnie parę zdjęć. Pogoda była wtedy świetna, po raz pierwszy w tym roku na termometrze zobaczyłam 15 stopni. Oczywiście dwa dni później wszystko się zepsuło, no ale teraz znowu robi się coraz cieplej ;). Czekam na przyjście prawdziwej wiosny, która już u mnie zostanie! Jak na razie to wkracza ona powoli do mojego pokoju, co być może zobaczycie w którymś z postów.
Dwa tygodnie temu był również ostatni post. Wiem, że ostatnio strasznie rzadko piszę. Mam jakieś blogowe kryzysy, chciałabym żeby jak najszybciej minęły... Niby mam pomysły na posty, a nic z nich nie wychodzi. Może mi niedługo przejdzie, mam nadzieję :D.









piątek, 13 lutego 2015

Zniszcz ten dziennik!

Hej! Dzisiaj wreszcie doczekaliście się posta o dzienniku! Długo się za niego zabierałam, ale jest!
Zniszcz ten dziennik to naprawdę świetna książka. Na początku, gdy ją kupiłam (nie wiem dlaczego) miałam jakieś wątpliwości do niej, ale teraz ją uwielbiam! Dzięki niej można bardzo rozwinąć swoją kreatywność i wyobraźnię, ponieważ nie wszystkie polecenia trzeba traktować dosłownie. Ja na przykład wykonując zadania pokochałam malować akwarelami. No to co? Zapraszam do oglądania! Mam nadzieję, że spodobają Wam się moje strony :)












środa, 4 lutego 2015

winter outfit

Cześć!
Wreszcie mamy ferie, więc myślę że uda mi się wstawić tu jeszcze co najmniej dwa posty, bo mam już na nie pomysł :).
Planów na ferie miałam dość sporo, ale jakoś średnio wychodzi mi ich realizacja. Jednak mam nadzieję, że chociaż parę dam radę spełnić! A dziś chciałabym Wam pokazać zdjęcia stroju, które zrobiłam już dość dawno, gdy (chwilowo) było dużo śniegu. Najważniejszą rzeczą tutaj jest szal, ogromny szal, który udało mi się złapać na zimowych wyprzedażach :).




parka - Allegro | szal - Butik | spodnie - H&M | buty - nn