poniedziałek, 22 grudnia 2014

DIY: last minute christmas gift

Cześć!
Jak tam Wasze przygotowania do Świąt? Przygotowaliście już prezenty? Jeśli nie, zapraszam do przeczytania dzisiejszego posta!

Wigilię zawsze spędzałam w gronie najbliższej rodziny - mamy, taty i rodzeństwa. W tym roku natomiast będzie aż 12 osób! Długo zastanawiałam się jakie prezenty zrobić, aby każdy coś dostał i wymyśliłam, że zrobię jedenaście (!), ale małych upominków.


Potrzebujemy:
- różnego rodzaju słodycze, lub inne małe upominki
- celofan
- washi tape (nie ma ich na zdjęciu, ale ja miałam akurat takie świąteczne)
- sznurek, wstążkę, lub coś innego do przewiązania

Z celofanu wycinamy prostokąt. Mój był tak długi jak połowa szerokości rolki i szeroki na 20cm (ja i moje tłumaczenie :D), ale wielkość zależy od tego ile słodyczy chcemy zapakować.
Następnie składamy prostokąt na pół (krótszy bok do krótszego) i sklejamy boki taśmą washi tape, aby powstał taki płaski "woreczek".

tak na wszelki wypadek podpisałam wszystko, haha :D

Do środka wkładamy słodycze, a ja dodatkowo jeszcze zrobiłam mini-bilecik z napisem "Wesołych Świąt!" na karteczce ze świątecznymi wzorami i wrzuciłam trochę gwiazdeczek wyciętych dziurkaczem.



Na koniec związujemy "woreczek" sznurkiem lub wstążką i gotowe!


Oprócz tego zrobiłam też własnoręcznie kartkę świąteczną, którą również wrzucę pod choinkę w wigilię. Jej wykonanie jest bardzo proste, więc nie trzeba nic tłumaczyć ;).


♥ Wesołych, spokojnych Świąt życzę wszystkim! ♥

Dzisiaj mija też rok od mojego pierwszego wpisu na tym blogu. Nie obchodzę jakoś bardzo tej rocznicy, ale chcę podziękować chociaż tym paru osobom, które wchodzą tutaj i które mogę w jakiś sposób zainspirować. Dziękuję! ♥

poniedziałek, 15 grudnia 2014

ROOM TOUR!

Dość dużo osób mówiło w przed ostatnim poście, że chciałoby zobaczyć Room Tour, więc oto on!

Z pokoju jestem bardzo zadowolona, strasznie mi się podoba. Jest dokładnie taki jaki chciałam!


 





to chyba moje ulubione zdjęcie!








Tutaj jeszcze zdjęcie z wieczoru, kiedy były zapalone lampki i bardziej widać łóżko.


Myślę, że już nic nie trzeba dopowiadać :P. 
A jak Wam się podoba?
Do zobaczenia!

sobota, 13 grudnia 2014

pierniki się robią!

Hej, hej!
Przepraszam Was bardzo, że nie było mnie znowu tak długo, ale tak jak już ostatnio pisałam - w weekend byłam u siostry w Katowicach. Miałam nadzieję, że uda mi się napisać coś w tygodniu, ale cóż - były 4 sprawdziany, kartkówki, a jeszcze musiałam coś ogarniać z pokojem...
W komentarzach pod ostatnim postem dużo osób mówiło o Room Tourze. Chciałam zrobić zdjęcia dzisiaj, ponieważ wreszcie mam gotowe biurko, ale nie zdążyłam jeszcze przywiesić zdjęć i piekłam... pierniki.
No właśnie. Dzisiejszy dzień opierał się tylko i wyłącznie na piernikach :D. Moja ciocia przyjechała do nas i powiedziała, że upiecze nam pierniki. Upiekła... prawie 400! To największa porcja jaką kiedykolwiek robiliśmy :o. Ciocia przyjechała do nas o 13, a wyjechała przed chwilą. Robiliśmy je 5 godzin! Ale jestem z nich zadowolona. Wreszcie miałam jakieś duże, ładne foremki do wycinania kształtów i mogłam się na nich spełnić artystycznie :P. Sami zobaczcie:





I ostatnie zdjęcie - światło średnie, ale musiałam pokazać większość pierników, które dziś zrobiliśmy.


Następny post - Room Tour! 
Do zobaczenia!

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Remontu część dalsza.

Remont trwa! W sobotę zerwaliśmy tapetę z jednej ze ścian, ponieważ zrobiła się taka nierówna i trzeba ją poprawić (nie będę dokładnie tłumaczyć, bo to bez sensu :D). A dziś naklejamy nową, po czym pomalujemy ją z zielonego na ***** kolor. Nie powiem jaki! Jeszcze ostatnia warstwa farby na meblach. No, i tym tygodniu powinno być praktycznie wszystko gotowe, a w weekend wyprawa do Ikei po szafę! :P Potem tylko dodatki, jakieś zimowo-świąteczne ozdoby i nadejdzie czas na Room Tour! Nie jestem pewna co do nagrywania filmu, bo nie jestem w tym najlepsza, więc raczej postaram się Wam wszystko pokazać jak najlepiej na zdjęciach.


Tak jak widzicie już na zdjęciach (wiem, że to pierwsze niewyraźne, tak miało być :D) - mój super, extra strój na tle rozwalonej ściany. Tak... tak będę wyglądać chyba codziennie gdy przyjdę ze szkoły :D. Legginsy, t-shirt, a na to wieelka robocza koszula mojego taty. Hahah, na zdjęciach tego nie widać (i bardzo dobrze), ale wyglądam w niej jak w za dużym, czerwonym lekarskim kitlu :P.


Kilka osób pisało w komentarzach pod poprzednim postem, gdzie pytałam się jakie wpisy chcieliby zobaczyć wspomniało o DIY. Myślę, że uda mi się coś wykombinować!

I STRAAASZNIE DZIĘKUJĘ za tych kilku nowych obserwatorów i bardzo miłe słowa pod ostatnimi postami! DZIĘKUJĘ! ♥
Do zobaczenia!

(kolejny post pojawi się raczej w przyszłym tygodniu, ponieważ wyjeżdżam na cały weekend, a przed nim nie uda mi się nic napisać)