sobota, 30 sierpnia 2014

#back to school: lookbook

Hej!

Dzisiaj dodaję już ostatni post z serii szkolnej, czyli jak domyślacie się pewnie po nagłówku - lookbook! Mam nadzieję, że stylizacje się Wam spodobają. Nie są jakieś skomplikowane, ale lubię jeśli strój jest prosty, a nie gdy mam milion ubrań i dodatków na sobie :D.

W pierwszej stylizacji znajduje się jeden z moich ulubionych sweterków, którego połączyłam z ciemnymi rurkami. Biało - czarno - idealnie :). Do tego bordowe trampki i komin w stokrotki. I na końcu torba, czarna z malutkimi szarymi kwiatkami, których nawet nie widać :P.




sweterek - Vero Moda | spodnie - Terranova | komin - New Yorker | buty - nn | torba - nn

Kolejny strój jest dość prosty - T-shirt, legginsy i kardigan. Bardzo wygodny i świetny właśnie do szkoły.



T-shirt - New Yorker | legginsy - nn | kardigan - H&M | lordsy - nn

Ta stylizacja jest dość sportowa. Bluza z rękawami we wzory, coś czego już dość długo szukałam! Połączyłam ją tylko z legginsami i trampkami. Nic nie trzeba dodawać :).


bluza - Sinsay | legginsy - nn | buty - nn

Ostatnia stylizacja jest elegancka i dziewczęca. Jeansowa spódnica z crop topem w paski, to połączenie które bardzo polubiłam. Do tego oczywiście lordsy, których nie widać na zdjęciu, ale są :P.



bluzka - Stradivarius | spódnica - Stradivarius | lordsy - nn

Mam nadzieje, że post Wam się spodobał. Napiszcie w komentarzu, która stylizacja jest najlepsza!
 ♥♥♥
Możliwe, że kolejny post pojawi się dopiero za ponad tydzień.
Do zobaczenia!

środa, 27 sierpnia 2014

#back to school: first day at school outfits


Hej!

Dzisiaj chcę Wam pokazać dwa moje pomysły strojów na rozpoczęcie roku. Jednego eleganckiego, a drugiego bardziej luźnego.

Pierwszy jest bardzo elegancki. Biała koszula, czarna spódnica i czarne buty. I to chyba ubiorę na tegoroczne rozpoczęcie roku szkolnego.


koszula - H&M | spódnica - nn | lordsy - nn | bransoletki - Sinsay

Drugi strój jest bardziej luźny, ale również elegancki. Koszula w granatowe wieże Eiffla idealnie dopasowała się z jeansową spódnicą.


koszula - prezent | spódnica - Stradivarius | espadryle - CCC | torebka - House | bransoletki - Sinsay

Która stylizacja podoba się Wam bardziej?

Do zobaczenia w sobotę! ♥

sobota, 23 sierpnia 2014

#backtoschool: planowanie nauki

Hej!

Gdy wy czytacie tego posta, ja pewnie dojeżdżam już do kempingu i post pojawia się dlatego, że go wcześniej zaplanowałam ;).

Dzisiaj chciałabym napisać krótko o moim planowaniu nauki. Mam nadzieję, że post się Wam spodoba!


1. Moim zdaniem ważna jest pora, kiedy robimy zadanie, czy się uczymy. Czasami zdarzała mi się sytuacja, że przypominało mi się o sprawdzianie tuż przed pójściem spać. Więc stwierdziłam, że dlaczego nie można byłoby ustawić sobie alarmu (budzika) w telefonie, na tą godzinę, kiedy mamy zamiar się pouczyć? Wtedy o tym nie zapomnimy :).

2. Jeśli już mówimy o zapominaniu. Możemy przypinać sobie w pokoju, w widocznych miejscach kolorowe karteczki z 'przypominaczami'. Ja akurat przypinam na mojej tablicy korkowej, o której mówiłam w pierwszym poście Back To School. 

3. Kolejną rzeczą, którą wymyśliłam, przydatną w dobrym zaplanowaniu nauki jest kartka z wypisanymi wszystkimi dniami tygodnia, gdzie możemy wpisywać co danego dnia się dzieje. Czy to sprawdzian, kartkówka, spotkanie z przyjaciółką, albo... pisanie posta!

Ostatnie dwie rzeczy nie pasują już może do planowania, ale do samej nauki :)

4. Nie wiem jak Wy, ale ja mam pamięć wzrokową. Dlatego przydaje mi się podkreślanie, kolorowanie i zaznaczanie. Gdy uczyłam się na egzaminy w szkole muzycznej, gdy coś powtarzałam w głowie po prostu widziałam jak wygląda strona z danego tematu i tak to zapamiętywałam ;).

5. I ostatnia rzecz - jedzenie! Zawsze, gdy wiemy że czeka nas dłuższa nauka, dobrze jest przygotować sobie coś do jedzenia i picia. Po prostu np. w czasie czytania możemy pić herbatę, podjadać ciasteczka, zjeść jabłko. To zależy od Was :).

Jakie są Wasze sposoby na planowanie nauki i uczenie się? Napiszcie w komentarzach!

Do zobaczenia ♥

środa, 20 sierpnia 2014

#back to school: Moje przybory szkolne!

Hej!

Dzisiaj przygotowałam dla Was posta o moich przyborach szkolnych. Nie jest ich bardzo dużo i są to rzeczy dość podstawowe, ale nie nudne, tylko kolorowe i w moim stylu. To mi się podoba! Zapraszam do oglądania :)






♥♥♥
Następny post już w sobotę!

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

ślimaczki z ciasta francuskiego

Hej ♥♥♥

Na początku muszę powiedzieć, że mam nowy design!!! Strasznie się cieszę, bo moje nie były najlepsze, a ten jest idealny. Właśnie taki chciałam! Wykonała go Julia z bloga
www.dont-benormal.blogspot.com . Bardzo Ci dziękuję! :)

Dzisiejszy post nie należy do serii Back To School. Jest to coś, czego jeszcze nie było na blogu. Czyli pierwszy przepis, który nie jest słodki! :D

Co potrzebujemy do ich wykonania?
~paczkę ciasta francuskiego
~15dag szynki
~15dag sera żółtego
~1 cebulę 
~zieloną pietruszkę lub szczypiorek
~2 łyżki kwaśnej, gęstej śmietany
~1 białko
~1 żółtko
~pieprz i sól (do smaku)

Farsz:
Szynkę, ser i cebulę pokroić w kostkę. Pietruszkę lub szczypiorek poszatkować. Wymieszać wszystko ze śmietaną, białkiem i przyprawami.

Ciasto francuskie rozwinąć i posmarować farszem.

Zwinąć w dość ciasny rulon (od dłuższego, do dłuższego boku ;) i pokroić na kawałki ok. 2cm. Ułożyć na blaszce i posmarować żółtkiem. Nie przejmujcie się, że kawałki są i chude i za wysokie, po upieczeniu się to znieni ;).

 Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180*C na około 15 minut. Dobrze smakują z ketchupem, ale również bez niczego :). Smacznego!!!


Następny post powinien pojawić się już automatycznie w środę. Do zobaczenia!!! :)

sobota, 16 sierpnia 2014

#backtoschool: DIY! + tablica

Hej! 

Znowu mnie długo nie było; muszę się przyznać, że miałam jakiś blogowy kryzys. Wcale nie miałam pomysłów na posty, a nawet jeśli tak, to nie wiedziałam jak o tym napisać. 
Za równy tydzień będę już we Włoszech, więc niby mnie nie będzie, ale posty się pojawią! Od dzisiaj zaczynam serię Back To School. Będą to cztery posty dotyczące właśnie powrotu do szkoły + jeden post o innej tematyce. Napiszę je wcześniej i ustawię czas publikacji, więc gdy ja będę zwiedzała Rzym, wy przeczytacie nowego posta :). Po moim powrocie wpisy już raczej będą pojawiały się normalnie. Nie jestem pewna czy w pierwszym tygodniu roku szkolnego, bo będzie to sam początek gimnazjum i trzeba wtedy to wszystko ogarnąć, ale potem będzie już okej :). 


Przechodząc do tematu posta: jakie DIY dzisiaj wymyśliłam? Jak ozdobić, przerobić zwykły, nudny zeszyt! Do jego przygotowania potrzebujemy: zwykły zeszyt (u mnie 60 kartkowy), papier we wzory (ja użyłam dwóch różnych), papier jednokolorowy, nożyczki, klej (Magic, lub podobny), oraz linijkę.

Na początku odrysowujemy kształt okładki zeszytu (jedna kartka z przodu, druga z tyłu, nie razem) i wycinamy.

Przyklejamy kartki do zeszytu z pomocą kleju.

Z jednokolorowego papieru wycinamy pasek, którym połączymy razem obie kartki. Ja brzeg swojego zrobiłam 'wyrywany'. Przyklejamy do zeszytu i gotowe!

Na przedniej okładce później przykleję kartkę z napisem przedmiotu, do którego będę go używała.



Jeśli chodzi o tablicę, to przeszła ona kolejną metamorfozę :P. Tym razem będzie bardziej przydatna szkolnie. Zdjęcia, które wcześniej się tam znajdowały, zawisną na ścianie, girlandę trochę przewiesiłam. No! I zmieniłam jej położenie! Z resztą, sami zobaczcie! 


Tablica stoi na biurku. Girlanda jest na górze, a kalendarz z odliczaniem dni do wyjazdu, na samym dole. W roku szkolnym zamiast niego znajdzie się tam plan lekcji. Cała reszta miejsca przeznaczona jest na kolorowe karteczki - przypominacze, które już powoli ją zapełniają :). Obok postawiłam kwiatek, aby nie było tak pusto :D.


Mam nadzieję, że post Wam się spodobał i czekajcie na kolejny, który pojawi się już za parę dni!
Do zobaczenia! ♥

sobota, 9 sierpnia 2014

Kraków

Hej ♥

Nie wiem dlaczego tak jest, że na początku wakacji pisałam tak często, a teraz nic. Kompletnie nic. Mam plany na posty, zobaczymy czy się udają, mam nadzieję.
Za równe dwa tygodnie będę już we Włoszech, więc w najbliższym czasie będzie bardzo dużo planowania i przygotowywania. Również do szkoły, ponieważ jeszcze dość dużo książek i zeszytów mi brakuje (oraz oczywiście plecaka). Nie mam pojęcia jak to wszystko ogarnę, bo zostało już na prawdę mało czasu, z Włoch przyjedziemy w niedzielę, a dzień później idę po raz pierwszy do gimnazjum i trochę mnie to przeraża. Ale: think positively! :P

Dzisiaj chciałam napisać do Was o kolejnym wyjeździe, który odbył się trzy dni temu. Moja mama miała urodziny, więc wyjeżdżała razem z tatą do Krakowa na dwa dni, a ja dostałam też propozycję wyjazdu, więc pojechałam :P. W sobotę wieczorem weszliśmy do Bonarki. Najpierw pochodziliśmy trochę po sklepach (i oczywiście nie obeszło się bez kupienia czegoś :P), a później poszliśmy do kina na film "Zacznijmy od nowa". Na prawdę bardzo fajny! Skończył się o 23:30, więc trochę dziwnie było potem iść przez pustą i ciemną galerię :D.
Następnego dnia poszliśmy na rynek i pochodziliśmy po przylegających mu uliczkach. Po południu byliśmy też w Łagiewnikach, niestety potem pogoda trochę się zepsuła (co będziecie mogli zobaczyć na zdjęciach). Na samym końcu bardzo głodni weszliśmy do restauracji Zalewajka, znajdującej się na Kazimierzu. Na prawdę świetna! Do domu wróciliśmy około 22, ale to jeszcze nie był koniec dnia. Do wpół do pierwszej graliśmy w Alias Party (czyli grę planszową, ale nie taką zwykłą :P).
A teraz zapraszam do obejrzenia zdjęć z Krakowa!









A tutaj parę deszczowych zdjęć sprzed Zalewajki :)





Do zobaczenia!!!